Kocham bursztyny, mam do nich słabość. A Twój naszyjnik mnie zauroczył:-) Kiedyś mój mąż miał taki wielki okaz , który u babci stał na półce jako pamiątka rodzinna. Chciał go oprawić i żaden jubiler nie chciał się tego podjąć. W końcu jakiś z Krakowa to zrobił i jest cudny:-)Teraz zachwyca każdego jak mam go na sobie:-)
2 komentarze:
Kocham bursztyny, mam do nich słabość. A Twój naszyjnik mnie zauroczył:-) Kiedyś mój mąż miał taki wielki okaz , który u babci stał na półce jako pamiątka rodzinna. Chciał go oprawić i żaden jubiler nie chciał się tego podjąć. W końcu jakiś z Krakowa to zrobił i jest cudny:-)Teraz zachwyca każdego jak mam go na sobie:-)
Tak, bursztyny coś w sobie mają...
Odkrywam ich potencjał w nowszym, surowym wydaniu .
Pozdrawiam Cię serdecznie !
Prześlij komentarz